sobota, 8 listopada 2014

Mów szeptem kiedy mówisz o miłości częsć 1



Czy wiecie jak to jest z każdym dniem być bliżej śmierci? Czy wiecie jak to jest 
zasypiać wieczorem z obawą ,że rano można już się nie obudzić? Wiecie jak to 
jest kiedy patrzy się w twarze bliskich i widzi się tak tylko ból? Wiecie jak to jest 
żyć ze świadomością ,że nigdy nie będziesz mógł żyć normalnie? Wiecie jak to
 jest kiedy wstajesz rano a ból jest nie do zniesienia? Starasz się wtedy za wszelką
 cenę podnieść i walczyć dalej lecz jest to strasznie trudne. Tak ja wiem jak to jest. 
Wiem co to ból, strach i wszystkie te emocje. Zapytacie pewnie skąd. Kiedy 
miałam 11 lat wykryto u mnie raka tarczycy. Dla moich rodziców był to duży cios
 ponieważ w naszej rodzinie jedna z sióstr mamy zachorowała na raka i zmarła. 
Do teraz moja rodzicielka nie może się po tym pozbierać. Więc kiedy dowiedziała
 się o mojej chorobie i o tym ,że szanse na całkowite wyleczenie jest minimalna .
Załamała się. Wiele razy potem widziałam jak płacze jednak mimo wszystko stara
 się być silna. To ona trzyma naszą rodzinę w kupie.  Od tamtej pory zaczęły się
 wizyty w szpitalu a oddziale onkologicznym. Naświetlania i chemioterapia. Z 
początku wszystko szło ku lepszemu. Chemia działała  a ja czułam się coraz 
lepiej. Niestety pewnej nocy mój stan gwałtownie się pogorszył. Lekarze byli 
bezsilni a ja stałam jedną noga w grobie. Okazało się że komórki rakowe przedostały
 się do płuc i tam postanowiły zadomowić. Nie umiałam samodzielnie oddychać. 
Wszyscy stracili nadzieję. Jedyne co z tamtej chwili pamiętam to to jak mama 
siedziała przy moim łóżku i trzymała moją rękę szepcząc. „Nie musisz już dłużej
 walczyć skoro sprawia ci to ogromny ból. Ja zrozumiem jeżeli się poddasz jednak cokolwiek postanowisz zrobić pamiętaj że ja ciągle będę przy tobie i zawsze będę
 cię kochać, bo jesteś najlepszym co mnie i tatę w życiu spotkało . Proszę pamięta
o tym kochanie i nigdy nie zapominaj kim jesteś „
Jej słowa cały czas siedzą w mojej głowie, bo ich nie da się tak po prostu zapomnieć.
 To one sprawiły ,że zaczęłam walczyć jeszcze zacieklej niż dotychczas o każdy 
kolejny dzień, każdy oddech, każdy wschód słońca. Nagle po pewnym czasie zdarzył 
się cud i mój stan zaczął się poprawiać.Mogłam samodzielnie oddychać a z
 każdym kolejnym dniem nabierałam coraz to więcej sił. Mimo wszystkich diagnoz, 
obaw ja żyje! Oddycham czuję, widzę czego chcieć więcej?
Nie dawno przeprowadziliśmy się do Tokio by zacząć tu nowe życie. Tak chcę w
 końcu zacząć żyć na nowo. Znaleźć przyjaciół i przeżyć moją wielką i jedyna miłość. 
To jedno z moich marzeń i pierwszy punkt na mojej liście. Tak mam taką małą
 listę na wszelki wypadek by nic mi nie umknęło. Teraz wiem jedno chcę żyć, być 
wolną jak ptak , bo wiem ,że warto.
                                                              ***

Poczułam  najpierw delikatne szturchnięcie, później kolejne i kolejne w końcu 
niemrawo otworzyłam oczy i spojrzałam na sprawcę tego całego zamieszania.
 Była nim moja mama.
-Co się dzieje?- zapytałam przecierając oczy.
-Musisz wstać ,bo za pół godziny masz być w szkole.
Dopiero teraz spojrzałam na zegarek stojący na stoliku nocnym który wskazywał 
7:15.
-Okej już wstaję- powiedział i zaczęłam wstawać z łóżka.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej niebieskie dżinsy, białą koszulkę z 
śmiesznym nadrukiem następnie weszłam do łazienki gdzie wzięłam orzeźwiający
 i bardzo szybki prysznic, nałożyłam na siebie ubrania i poczesałam moje krótkie
 włosy. (musiałam je obciąć kiedy zaczęłam brać chemię) Na szyi zapięłam delikatny łańcuszek z białego złota a na rękę założyła dużo bransoletek. Po ogarnięciu 
mojego pokoju chwyciłam za torbę z książkami i zeszłam na dół. Nie powiem ,bo
 większy wysiłek nadal sprawiał mi problem i był dużym wyzwaniem. Przy kuchennym stole jak zwykle siedział tata popijając kawę i czytając gazetę mama krzątała się
przy zlewie. Podeszłam do taty i pocałowałam go w policzek.
-Dzień dobry- przywitałam się
-Witaj Sakuro jak się dzisiaj czujesz?- zapytał
-A dobrze już nie mogę się doczekać by przekroczyć próg nowej szkoły.powiedziałam
 z uśmiechem
-Nie denerwujesz się ?-zapytał podejrzliwie
-No co ty… no może troszkę tak drobinkę- przede mną wylądował talerz kanapek 
i ciepła herbata.
-Dziękuję- posłałam mamie życzliwy uśmiech i zaczęłam pałaszować
Kilka minut później ubrałam moje ulubione czarne trampki i wraz z mamą 
wyszłyśmy z domu i odjechałyśmy samochodem w stronę nowej placówki. W 
samochodzie ciągle żartowałyśmy i się śmiałyśmy często z jakiejś głupoty ,ale
 to były jedne z tych chwil kiedy mogłyśmy pobyć w swoim towarzystwie i o nic
 się nie martwić. Nawet nie zauważyłam jak podjechałyśmy pod gmach szkoły. 
Niepewnie spojrzałam na budynek i nagle bała moja odwaga gdzieś sobie poszłam
 a mnie ogarnął niepokój i pewne obawy. Zmusiłam się jednak do wyjścia z 
samochodu.
-Powodzenia przyjadę po ciebie po lekcjach.- powiedziała tylko i odjechała
-Ta przyda mi się- wyszeptałam i niechętnie weszłam do środka gdzie od razu 
ogłuszył mnie hałas i śmiechy uczniów.
Mocniej ścisnęłam ramię mojej czarnej torby i ruszyłam przed siebie w poszukiwaniu gabinetu dyrektorki.
Niestety nie szło mi to jakoś specjalnie dobrze ,bo cała ta szkoła była ogromna zauważyłam granatowłosom dziewczynę stojącą przy szafkach z jakimiś ludźmi 
wyglądała na miła podeszłam do niej więc.
-Hej sorry ,ale nie wiesz może gdzie jest gabinet dyrektora ?- zapytałam
Ta w odpowiedzi uśmiechnęła się.
-Pewnie chodź ,zaprowadzę cię.- powiedziała i pożegnała się ze swoimi
 znajomymi.
Na korytarzach zbierało się coraz więcej ludzi .
-Nie musiałaś ze mną iść- powiedziałam cicho
-Ale chciałam.- odpowiedziała i uśmiechnęła się promiennie
-Dlaczego?
-Chciałam cię poznać, bo wydajesz się naprawdę fajna.
-Aha- tylko tyle byłam w stanie wykrztusić. Pierwszy raz usłyszałam coś takiego.
 -No to jak masz na imię?
-Sakura, Sakura Haruno
-Fajne imię pasuje do ciebie
-Dzięki a ty?
-Hinata Hyuga.
Nagle zatrzymaliśmy się przed drzwiami z napisem dyrektor.
-Okej to tu cię zostawię mam nadzieje ,że jeszcze się spotkamy pa.- odeszła 
zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
 Westchnęłam ciężko i zapukałam. Usłyszawszy głośne i donośne wejść 
pociągnęłam klamkę a tam szok. Za biurkiem siedziała moja ciocia.
-Ciociu co ty tutaj robisz?- zapytała zdezorientowana
-No siedzę a ty?
-Mam tu chodzić do szkoły.
Blondynka pacnęła się w czoło.
-Ah no tak Rin coś mi wspominała o tym. Siadaj.
Zajęłam miejsce na jednym z krzeseł i czekałam na ciąg dalszy wydarzeń. 
Natomiast Tsunede zaczęła szperać w szufladach swojego dużego biurka kiedy zakończyła swoje poszukiwania podałam mi kartkę A4.
-To jest twój plan lekcji. Chodzisz do klasy IIIc myślę ,że się szybko tu zadomowisz.
-Dzękuję- odebrany od niej papier schowałam do torby.
-Jak tam samopoczucie?-zapytała opierając się o skurzany fotel
-Pomijając to ,że mam prawie niewyleczalnego raka? Jest całkiem całkiem.- 
powiedziałam zmieszana
-Wybacz nie powinnam była pytać.
-Nie no spoko ,ale mam nadzieję ,że w szkole nikt nie wie o tym ,że jestem chora,
 bo chcę być traktowana jak normalna nastolatka i nie chcę niczyjej litości.
-Tak pełna dyskrecja wiedzą tylko nieliczne osoby no i oczywiście będziesz
 traktowana normalnie bo przecież taka jesteś natomiast jesteś zwolniona 
całkowicie z wychowania fizycznego musisz tylko dać nauczycielce zwolnienie
 lekarskie ,ale o tym już uprzedziłam twoją matkę .
-Tak tak rozumiem i dzięki za zrozumienie.
Zabrzmiał dzwonek na lekcje. A Tsunade wstała ze wcześniej zajmowanego
 miejsca i podeszła do mnie.
-Chodź zaprowadzę cię do klasy.
Bez słowa poszłam za nią. Wyszłyśmy na korytarz i udałyśmy się pod 
odpowiednią klasę. Byłam bardzo zdziwiona ,bo korytarze nagle strasznie 
opustoszały. Stanęłyśmy pod drzwiami a Tsu zapukała i weszłam ja nie mając 
zbytniego wyboru ruszyłam za nią. Kiedy weszłam do środka w klasie zapadła 
nagła cisza.
-Słuchajcie to jest wasza nowa koleżanka macie ją ciepło przywitać.- powiedziała i uśmiechając się do mnie wyszła z klasy
No a ja nadal stałam tam na środku jak jakaś idiotka czekając na słowa 
nauczyciela. Wykorzystując te chwilę uważnie się po niej rozejrzałam i 
zilustrowałam uczniów siedzących przedemną. W ich tłumie zauważyłam te 
dziewczynę z
 korytarza jak jej tam było o Hinata chyba jakoś tak. Siedziałam koło jakiejś
 blondynki.
-No dobra przedstaw się , powiedz co lubisz i takie tam- powiedział szarowłosy.
-Nazywam się Sakura Haruno nie dawno przeprowadziłam się tu z małej 
miejscowości Konoha. Moje zainteresowania… nie mam ich zbyt wielu ,ale
 lubię sobie czasem po brzdękać na gitarze to chyba tyle .- zakończyłam i 
lekko się uśmiechnęłam
- Dobrze usiądź koło Temari.- powiedział Historyk
-A która to?- zapytałam
Do góry wystrzeliła ręka.
-To ja- powiedziała blondynka z czterema kucykami.
Nic już nie mówiąc poczłapałam w tamta stronę i usiadłam na wolnym miejscu.
 Reszta lekcji minęła nam w miarę spokojnie zadzwonił dzwonek na przerwę a
 ja czym prędzej pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam z sali. Następny mieliśmy 
w-f na którym zapewne będę siedzieć na ławce. Poszłam więc w stronę sali 
gimnastycznej gdzie miałam nadziej spotkać nauczycielkę tego przedmiotu. Nie
 myliłam się była tam. Podeszłam więc do niej nieśmiało.
-Przepraszam pani Anko?-zapytałam
-Tak w czym mogę pomóc- zapytała kobieta
-Nazywam się Sakura Haruno i miałam przynieść pani zwolnienie lekarskie.-
 podałam jej papier
-Aha w porządku. Idź do szatni i poczekaj na resztę dziewczyn.- powiedziała i
 poszła
A ja znowu zostałam sama jak palec i skazana sama na siebie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------

Przede wszystkim chciałabym podziękować za wszystkie komentarze. To one sprawiły
 ,że postanowiłam wrócić do pisania. Teraz tak jeżeli chodzi o tamto opowiadanie to postanowiłam, że jeżeli już coś z nim zrobię i postanowię coś dopisać  to na pewno 
będzie to miało formę jednopartówki. Mam nadzieję ,że nie pogniewacie się na mnie 
za to jednak wolę pisać jednopartówki i w tym temacie czuję się najlepiej. Właśnie 
jak już jesteśmy w tym temacie to jeżeli macie jakieś pomysły co to tematyki 
opowiadań to piszcie śmiało a ja postaram się taką jednopartówke napisać. No to
 to by było na tyle. Nie wiem kiedy pojawi się kolejna część ,ale na pewno w
 najbliższym czasie. Gorąco pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Wyzdrowieje? Czy zakończysz jak film Szkoła Uczuć? Ona umrze? Ile będzie partówek?
    Pozdrawiam i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. The Best Slots | Casino Roll
    The best slots at Casino 바카라 사이트 Roll. If you febcasino love poormansguidetocasinogambling.com table games, to play blackjack, you have to bet twice gri-go.com for the 바카라사이트 dealer to win. The dealer must

    OdpowiedzUsuń